Biały ser to kolejna rzecz, którą mogę zaliczyć u nas do działu „domowej roboty”, a wszytko zaczęło się od kwaśnego mleka prosto od krowy…
Raz w tygodniu dostajemy 2 l mleczka prosto od krowy z czystego sprawdzonego źródła. Fanem takiego mleka głównie jest mój mąż i rzadko kiedy miał problem z opróżnieniem butelki. Ostatnio jednak, szczególnie w upały, mleko bardzo szybko kwaśniało. Oczywiście nie ma to jak ziemniaki albo krupy z kwaśnym mlekiem, ale ile można:)?, dlatego postawiłam na produkcję sera.

Nie muszę chyba mówić, że najlepiej smakuje na kanapce lekko przyprószony solą, świetnie się sprawdza do naleśników czy z makaronem – palce lizać!
Dosłownie chwila roboty, a z sera zawsze się coś dobrego wyczaruje:)
Napisz Odpowiedź
You must be logged in to post a comment.