Powinna sobie to hasło powiesić nad łóżkiem i dziennie rano po przebudzeniu powtarzać 5 razy. Z piciem u mnie krucho, zawsze tak było… Wody pić nie potrafię, nawet duszkiem niczego wypić nie umiem:(. Wiem, że to nie najlepiej i z tym walczę, szczególnie teraz kiedy będę mamą po raz drugi i po raz drugi planuje karmić naturalnie.
Spory zastrzyk mobilizacji dostałam po zapoznaniu się z tą grafiką:

Brak odpowiedniej ilości płynów może prowadzić również do ciążowych zaparć, a w efekcie do mało przyjemnych hemoroidów.
Ponieważ mój organizm wodę w czystej postaci średnio chętnie przyswaja, staram się płyny uzupełniać wodami smakowymi, herbatą (zieloną najczęściej i bawarką) i sokami, które są dodatkowo zalecaną porcją owoców w ciągu dnia. Warto, również pamiętać, że płynów dostarczają nam również pokarmy (ok. 20-30 %) w tym szczególnie owoce, ale i np. zupy.
Jeśli decydujemy się na karmienie piersią, to zwiększone zapotrzebowanie na płyny nie kończy się wraz z przyjściem naszej pociechy na świat. Rady mojej babci, że muszę dużo pić, żeby mieć mleko są najwyraźniej uzasadnione:). Mimo, iż niewielki brak odpowiedniej ilości płynów nie ma wpływu na produkcje mleka, to już odwodnienie organizmu może nawet wpłynąć na jego wartość odżywczą i ilość. Zapotrzebowanie na płyny u kobiet karmiących piersią wzrasta o 700 ml na dobę. Dobrą więc praktyką jet mieć zawsze przy sobie jakiś napój w trakcie karmienia.
Więcej informacji o nawadnianiu organizmu znajdziecie tutaj: http://www.europeanhydrationinstitute.org. Miłej lektury:)
Post sponsorowany.
Napisz Odpowiedź
You must be logged in to post a comment.